Polsko-litewskie treningi w Białymstoku, 15–16 sierpnia 2009 r. - Motogen.pl

autor: Maciek „Spidi” Strzaliński

Kiedy Kuba 9449 z Białostockiej ekipy Bad Boyz przekazał mi informację, że w połowie sierpnia organizuje w stolicy Podlasia treningową ustawkę, byłem dość sceptycznie nastawiony do tego pomysłu. Mało kto, niestety, ma w te strony po drodze. Ponadto dwa tygodnie wcześniej odbyła się dosyć duża impreza integracyjno-treningowa w Niemczech (German Stundays). Szczerze mówiąc, wątpiłem, że to wszystko w ogóle wypali.

Sporo wcześniej swój przyjazd na lotnisko Krywlany zapowiedziała za to silna ekipa z Litwy z Virginijusem Zukauskasem na czele. Tak, tak, to ten sam gość, który w 2006 roku wygrał ze sporą przewagą pierwsze w historii w Polsce zawody w stuncie (Extrememoto).

To, co ujrzałem na białostockim lotnisku w sobotę rano, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Po placu stale kręciło się kilkadziesiąt motocykli, z czego ponad połowę stanowiły czystej krwi stunt psy, których nie dosiadali ludzie przypadkowi. Trudno wymienić wszystkich, ale warto wspomnieć o Virgilu z kilkunastoosobową załogą, reprezentującą Litwę, silnej ekipie WheelieHolix z Bekiem na czele, załogach z Wyszkowa, Warszawy i Ostrołęki oraz kilkuosobowej ekipie gospodarzy.

Pogoda dopisała, panowała więc iście piknikowa atmosfera. Nie zmyliło to jednak stunterów, którzy doskonale wiedząc, po co przyjechali, co chwilę zadziwiali umiejętnościami nie tylko siebie nawzajem, ale także liczną gawiedź obserwującą wszystko z boku. Jednym słowem – działo się!

Całe zamieszanie trwało dwa dni. Oczywiście, nie obyło się bez wieczornego grillowania i polsko-litewskiej integracji. Noc była długa i okazała się dla wielu osób wyjątkowo wyczerpująca, szczególnie degustacja przeróżnych, regionalnych specjałów… ;). Niedzielne treningi odbyły się przez to w nieco okrojonym składzie, jednak dalej trudno było się nudzić i narzekać na brak atrakcji. We znaki dawał się za to dosyć mocno upał, jaki serwowało słońce tego dnia. Treningi trwały praktycznie aż do wieczora.

Czy białostockie ustawki wejdą na stałe do stunterskiego kalendarza? Miejmy nadzieję, że tak. Litwini byli bardzo zadowoleni z przyjazdu i zapewnili, że jeszcze do nas wrócą… Trzymamy za słowo!