Nowa nawierzchnia na Phillip Island - Motogen.pl

Stara nawierzchnia toru na Phillip Island została położona 14 lat temu. Od tego czasu powierzchnia nitki o długości 4,5 kilometra była intensywnie zużywana. Włodarze toru doszli do wniosku, że w końcu czas na zmiany. Zerwano zatem warstwę o grubości 4 centymetrów i zastąpiono ją nowym, lepszym asfaltem.

Jak twierdzą inżynierowie w wywiadzie dla oficjalnego kanału wyścigów samochodowych V8, specjalna mieszanka pozwala na rozwijanie jeszcze większych prędkości niż dotychczas. Nie zdradzają oni jednak szczegółów technicznych, zasłaniając się tajemnicą. W ciągu dwóch dni wylano łącznie 5 tysięcy ton asfaltu. Na torze pracowało ponad 70 firm i 35 pojazdów. Najważniejszym elementem całego przedsięwzięcia była tymczasowa betoniarnia, z której wyjeżdżał asfalt rozgrzany do temperatury 172 stopni Celsjusza. Przy okazji wymieniono 1,3 kilometra betonków i usprawniono system odprowadzania wody z nitki toru. Operacja kosztowała 3 miliony dolarów australijskich, czyli niemal 10 milionów złotych.

Inżynierów wspomagał Casey Stoner, z którym konsultowano szczegóły zmian. Wszystko po to, żeby nowy asfalt na Phillip Island był przyjazny zarówno dla kierowców samochodów, jak również dla motocyklistów.

Zawody MotoGP regularnie goszczą na Phillip Island od 1997 roku, a wcześniej odbyły się tam w latach 1989 i 1990. Obiekt upodobali sobie szczególnie organizatorzy World Superbike, którzy urządzają tutaj wyścig od 1990 roku. Zawody na Philip Island otwierają sezon w tej serii.

Autor: Wojciech Grzesiak