Nasz ekspert w Retro-Reanimacji - Motogen.pl

Przeczytaj więcej o programie Retro-Reanimacja

Dlaczego o tym piszemy? Z dwóch powodów. Po pierwsze, zawsze zachęcamy do oglądania programów telewizyjnych z motocyklami w tle. Szczególnie, że sprzęt został przerobiony w Polsce, przez polską ekipę. Jeszcze istotniejszym powodem jest fakt, że w programie wziął udział Ekspert Motogenu, Jacek Molik. (Jacek, wraz z Hubertem Tomaszewskim, na co dzień instruktorzy Speed-Day i doświadczeni zawodnicy, wspierają nas w zakresie testów najbardziej sportowych motocykli). 

Zacznijmy jednak od początku: przerobiony motocykl to MZ TS 250. Popularna TS była produkowana pomiędzy 1973, a 1981r, jako poprzednik serii ETZ i następca ES (legendarnej Trophy). Silnik generował 19 KM przy 5200 obr/min, co przy masie 144 kg umożliwiało osiągnięcie prędkości ponad 125 km/h. Cafe racery wywodzą się z Anglii; miłośnicy motocykli i cięższego brzmienia spotykali się wówczas w Ace Cafe, istniejącym do dziś kultowym pubie motocyklowym. Najwięksi twardziele umawiali się na przejazd określonym fragmentem A406 (obwodnica Londynu), zanim zakończy się puszczany z szafy grającej utwór. Aby temu sprostać, należało istotnie zmodyfikować swój motocykl: po pierwsze pozbyć się wszelkiego balastu i pozostawić części tylko absolutnie niezbędne do jazdy motocyklem. Po drugie, założyć kierownicę taką, która umożliwi położenie się na baku i zmniejszy opory powietrza. Po trzecie, ubrać motocykl w jak najwięcej torowych akcesoriów, np. owiewki z pojedynczym reflektorem z przodu (w wyścigach stosowane od lat 60-tych) oraz możliwie mały, kroplowy tył w miejsce siedzenia pasażera. Oczywiście modyfikacje wydechu i silnika były jak najbardziej pożądane. Ekipa Custom Factory skorzystała z powyższego przepisu: w MZ zmieniono tył, kierownicę, układ wydechowy, a rzeczy zbędne usunięto. I tak pozbyto się lusterek, podnóżków pasażera czy dużej, wygodnej kanapy. Aby zachować dynamiczny wygląd MZ dostała nowe, efektowne i agresywne pomarańczowo-czarne malowanie.

Przed

Po

A jak się prowadzi? 

Oddajmy głos Jackowi:

„MZka przeniosła mnie w czasy, kiedy rozpoczynałem przygodę z motocyklami. Zapach spalonej mieszanki do dwusuwa, brak momentu hamującego po przymknięciu manetki gazu –  to wspomnienia jeszcze z dzieciństwa. Przerobiony motocykl został utrzymany w urokliwym stylu cafe-racer, więc jedynym sensownym miejscem do sprawdzenia jego możliwości był tor wyścigowy. Wybór padł na kartingowy fragment Toru Poznań. Próba jazdy pełnym gazem odsłoniła pewne niedoskonałości konstrukcji; jazda wyścigowa (ciało mocno pochylone do przodu, dociążenie koła) szybko obnażyła zbyt słabe tłumienie w przednim zawieszeniu. Motocykl tracił stabilność, dobijał, prowadził się mało precyzyjnie i żył własnym życiem. Przypuszczam, że gęstszy olej mógłby choćby częściowo rozwiązać problem. MZ wymagała jazdy w starym stylu, zatem po wyprostowaniu się i przeniesieniu ciężaru w stronę tylnego koła, problemy nagle zniknęły. Motocykl zaczął precyzyjniej zmieniać kierunki, stabilność znacznie się poprawiła, więc można było iść prawie pełnym gazem. Prawie, bo przedni hamulec zamontowano zapewne wyłącznie dla celów estetycznych, a tylny chociaż działał, to zero-jedynkowo. Mimo wszystko jazda tym jednośladem, jakże innym w prowadzeniu od obecnych konstrukcji, sprawiła mi mnóstwo radości, podobnie, jak sama realizacja programu”.

Trzeba przyznać, że prezentowana maszyna przykuwa wzrok wszystkich niezależnie od wieku i zainteresowań; przenosi w klimaty przełomu lat 60/70, a także buntownicze przedmieścia Londynu, z Ace Cafe i duchem ulicznych wyścigów na czele. Szczególnie u starszych ludzi odgłos pracy dwusuwa wkręcanego na obroty, lub nieco nierówno pracującego na biegu jałowym, wywołuje sentyment, wspomnienia i dużą sympatię. Tymczasem zapraszamy na Discovery Channel na kolejne odcinki Retro-Reanimacji.

Zdjęcia: Marcin Szmidt 6×6 Pracownia Sztuki Wizualnej

Autor: Jakub Olkowski