Indie: największy rynek motocyklowy na świecie - Motogen.pl

Kilka dni temu przedstawiliśmy dosyć smutny obraz polskiego rynku motocyklowego, który boryka się z poważnymi trudnościami i w czasie nadchodzącej jesieni prawdopodobnie ostatecznie zagrzebie się w opadłych liściach. Są jednak miejsca na świecie, gdzie branża jednośladowa przeżywa prawdziwy Złoty Wiek. Wyróżniają się zwłaszcza Indie, a liczby opisujące tamtejszy rynek wpędzają naszych rodzimych sprzedawców w poważny kryzys egzystencjalny.

Pierwszy matematyczny cios: takie na przykład Stany Zjednoczone przez cały ostatni rok sprzedały ok. 500 tysięcy nowych motocykli, Wielka Brytania – ok. 125 tysięcy. A w Indiach nowych właścicieli znalazło prawie 18 milionów pojazdów. O-SIE-MNA-ŚCIE. Nie ma się co dziwić, ten kraj to obecnie ponad 1,3 miliarda ludzi, którzy stopniowo, ale konsekwentnie wychodzą z wszechobecnej do niedawna nędzy. Trwa intensywny program budowy nowych dróg. Ostatnie dziesięć lat to ciągły wzrost na poziomie 7% rocznie – ten rynek zdaje się nie mieć dna. W tym roku Hindusi zdetronizowali pod tym względem Chińczyków, którzy powoli przechodzą elektryczną rewolucję i przestają wpuszczać spalinowe wehikuły do centrów miast. Spowodowało to znaczne zahamowanie sprzedaży tradycyjnych motocykli.

Biorąc pod uwagę poziom zamożności statystycznego mieszkańca Indii nie dziwi, że ogromna większość sprzedawanych tam jednośladów to pojazdy z silnikami do 125 cm3. Motocykl klasy 500 cm3 uchodzi już za luksusowy. Obecne okoliczności okazały się bardzo szczęśliwe dla flagowego indyjskiego producenta – firmy Royal Enfield. Chłonność i wciąż bardzo wysoka lojalność rodzimego rynku połączyły się z ogólnoświatową modą na pojazdy typu neo-vintage. Niedoskonałość tych motocykli stała się nagle ich zaletą. Koniec końców, Royal Enfield sprzedaje obecnie na całym świecie 700 tysięcy motocykli rocznie. Dla porównania, inna legenda, Harley-Davidson “tylko” 250 tysięcy.

Perspektywy związane z rynkiem indyjskim sprawiły, że nawet najbardziej renomowane światowe marki kierują tam wysiłki, technologie i kapitał. Z lokalnymi gigantami, takimi jak Bajaj i TVS współpracują takie firmy jak Harley-Davidson, BMW, KTM, czy od niedawna Triumph. Niepokojąca wizja przyszłości jest taka, że być może niedługo nasz kurczący się rynek będzie tylko odbiciem trendów panujących w dalekiej Azji.