MotoYoungtimer: chcemy się ścigać, ale nas nie stać - Motogen.pl

Maciej Orzeszyński planuje w tym sezonie starty w klasie MotoYoungtimer Cup i przy okazji, jak napisał, wraca po przerwie do jazdy po torze. Oto co napisał w mailu:
 

„O wyścigach myślałem już od lat, po kalkulacjach budżetu zawsze wychodziło niekorzystnie dla mojego portfelu. W końcu doszły mnie słuchy o tym Cupie.

Zaczęła się bitwa w głowie co kupić i za co kupić. Najszybszym sprzętem do tego cupu jest oczywiście GSXR 750 SRAD. Sprzedaliśmy z żona naszego klasyka Forda Capri i po 2 miesiącach poszukiwań: allegro, ebay.de, ebay.co.uk i mobile.de. Zdecydowaliśmy na CBR 900 SC 28 w lekko torowej wersji z Niemiec. Motocykl przeciętny za 5400 zł ale coś trzeba kupić.

Kilka dni przed wysłanie transportu po Fajera, pięknego poranka pojawia się na ebay.co.uk, GSXR 600 SRAD z 97 roku stojący w okolicach Londynu. Szybki telefon do właściciela, potem do kumpla z Anglii i tego samego dnia jedzie po niego, następnego dnia nadaje go do Polski. Koszt motocykla wyniósł 5500 zł + transport 800 zł.

Motocykl dotarł w poniedziałek i jeszcze tego dnia po południu poleciał na MotoPopołudnie, nie zabijając mnie i kręcąc względnie dobre czasy jak na mój rok przerwy od torowej jazdy.”

Co Maciej kupił za 5500 PLN? Suzuki GSX-R 600 z 1997 roku ubrane w torowe plastiki, ale z seryjnym zawieszeniem, które poprzedni właściciel ustawił pod siebie. Przewody hamulcowe z przodu są w stalowym oplocie. Koszt, który doszedł na samym początku to opony. Jak napisał Orzech, zakupił komplet Dunlop GP Racer Slick, które znanym tylko sobie sposobem nabył w cenie 450 PLN za komplet, również komplet Bridgestone nabył w niskiej cenie 400 PLN. Co jeszcze zostało do zrobienia? Obowiązkowa łyżwa pod łańcuch oraz gąbki do baku, a także drutowanie korków. Najlepszy czas okrążenia Macieja na tym motocyklu podczas pierwszej edycji Speed Days to 1’52.521.

Jak widać Maciej nie zamierza póki co dokonywać wielkich modyfikacji w swoim motocyklu i idzie z budżetowym duchem pucharu MotoYoungtimer. Zachęcamy również innych do pójścia w jego ślady, a PZM do opracowania sensownego regulaminu technicznego, który będzie modyfikowany wraz z przebiegiem pucharu. Oczywiście nie jesteśmy przeciwni jeździe na doinwestowanych motocyklach, ale mamy nadzieję, że zawodnicy powstrzymają się przed ładowaniem technologii NASA do silników. Walka powinna być wyrównana na tyle, na ile to możliwe, aby nie zniechęcać potencjalnych zawodników do udziału w pucharze, który może się okazać strzałem w dziesiątkę. W przypadku wyścigów samochodowych obsada Wyścigowego Pucharu Polski jest spora i widać, że są chętni do taniego ścigania. Jedynie w mocniejszych klasach pojawiają się samochody, których moim (i nie tylko) zdaniem być tam nie powinno.

Zachęcamy Was do przesyłania opisów swoich motocykli, którymi wystartujecie w MotoYoungtimer Cup, a także historii z nimi związanych.

Autor: Wojciech Grzesiak