MotoGP 2015: Pedrosa przerwie sezon? - Motogen.pl

Pedrosa zakończył pierwszy wyścig tego sezonu na szóstym miejscu pomimo bardzo dobrego występu w kwalifikacjach. Po wyścigu powiedział, że dręczy go syndrom pompującego przedramienia i być może ta dolegliwość sprawi, że będzie musiał pauzować przez kilka miesięcy.

W wypowiedzi dla motogp.com Pedrosa powiedział:

„To długa historia, więc spróbuję ją streścić, po prostu w tym wyścigu męczył mnie syndrom pompującego przedramienia, który doskwierał mi również przez cały ubiegły rok. Miałem przez to wiele problemów. Męczyłem się w każdym wyścigu, nie mogłem dać z siebie wszystkiego, a przez to moje wyniki również nie były dobre. Cały czas próbowałem to naprawić i polepszyć swoje wyniki, ale nie potrafiłem znaleźć żadnego rozwiązania. Przeszedłem jedną operację, ale nie zakończyła się sukcesem. Starałem się nie mówić o tym publicznie, oczywiście nie było to łatwe, ale Honda o tym wiedziała. Zimą latałem po całym świecie żeby zasięgnąć opinii u różnych lekarzy. Chciałem dowiedzieć się, czy mogę przejść kolejną operację żeby być gotowym do walki o tytuł mistrzowski.

Wszyscy lekarze odradzili operację z powodu związanego z nią ryzyka. Próbowałem postępować zgodnie z ich poradami i dużo pracowałem, ale w nieinwazyjny sposób. Tak oto docieramy do dziś, kiedy byliśmy w kiepskiej sytuacji. Czułem, że nie jest dobrze, ale nie miałem innego wyjścia niż wystartować. Po wyścigu widzę, że nie mogę uzyskać takiego wyniku, jaki bym chciał i muszę znaleźć sposób na rozwiązanie problemu. Nie mogę kontynuować startów z takimi wynikami, więc mam w planach rozwiązanie problemu z przedramieniem. Nie wiem jeszcze dokładnie, jak to zrobię, ponieważ lekarze sami nie znają idealnego rozwiązania, ale pozbędę się tej dolegliwości i team o tym wie. Nie mam obecnie zbyt wielu odpowiedzi, wszystko jest trochę niepewne, ale mam nadzieję, że wkrótce będę miał dla was kolejne wieści.”

Próbowaliśmy tłumaczyć wypowiedź najsensowniej, jak się dało, ale sami widzicie, że jest to trochę masło maślane. Dani Pedrosa zawsze miał problem lepszego od siebie team partnera, a z kolei kiedy miał szansę na zwycięstwo, to zaprzepaszczał ją jakimś głupim manewrem (na przykład w 2012 na Phillip Island, gdzie za wszelką cenę chciał wyprzedzić Stonera i przez glebę przegrał tytuł z Lorenzem). Z Marquezem u boku Pedrosa również nie ma szans na zwycięstwo chyba, że dwukrotny mistrz świata zaliczy jakieś srogie potknięcie, ale wtedy musieliby się również potknąć Rossi i Lorenzo, którzy pokazali w Katarze, że są w formie. W ubiegłym sezonie Pedrosa znalazł się dopiero na czwartym miejscu generalki mając na koncie 246 punktów. To jednak nie przeszkodziło Hondzie zdobyć potrójnej korony. Jakie będą dalsze losy Pedrosy? Kto zastąpi go podczas najbliższych rund, jeśli ten zdecyduje się na pauzę? Mamy nadzieję, że wkrótce poznamy odpowiedzi na te pytania.

Autor: Wojciech Grzesiak