Modeka Roma Evo - drugi turnus - Motogen.pl

Dziś wstępnie przyglądamy się jej następcy, czyli modelowi Roma Evo. Czemu wstępnie? Ponieważ poprzednika „męczyliśmy” przez cały sezon, zarówno latem jak i zimą. Z nową kurtką również chcemy nakręcić nieco kilometrów w różnych sytuacjach. Na szczęście jazda przy aktualnych warunkach dała nam już pewne pojęcie o tym jak kurtka sprawdza się w temperaturach, w jakich najczęściej będzie wykorzystywana, czyli w zakresie 20-30 stopni. Po sezonie przygotujemy pełen raport z jazdy. W tym miejscu znajdziecie pierwsze odczucia, które mogą zwrócić Waszą uwagę właśnie na produkt Modeki zwłaszcza, że zbliża się teraz sezon na ubrania letnie.

 

>> Modeka Roma – przeczytaj test poprzedniej generacji kurtki <<

Pierwsze wrażenie

Przede wszystkim nowa Roma, jak na przydomek Evo przystało, posiada zdecydowanie więcej dodatków i bajerów. Normalnie pisząc to uznałbym za zaletę, ale zważywszy na to czym przekonał mnie poprzednik, nie jest to kierunek zmian, który odbieram jako całkowicie pozytywny. Wystarczy rzut oka na galerię z naszego poprzedniego testu aby zobaczyć, że pierwsza generacja Romy po wypięciu była świetnie skrojoną kurtką, która była wyposażona tylko w te elementy, które naprawdę się przydają lub są niezbędne.

 

W Evo przybyło kilka rzeczy. W czarnej wersji kolorystycznej, którą wybrałem loga wyraźnie się odcinają. Poprzedni model z czarnym połyskującym napisem na czarnym tle wyglądał bardziej elegancko. Więcej jest czerwonych, drobnych dodatków, odblasków. Doszła wszyta nieco poniżej klatki kieszeń z przodu z pionowym suwakiem i wiele innych dodatków. Niektórym osobom odpowiadać będzie taki stan rzeczy, bo zachowując atuty przewiewności Romy, dostają lepszą funkcjonalność. Zastosowane protektory YF sprawiają też wrażenie zdecydowanie bardziej bezpiecznych.

Kieszenie

Jak już wspomniałem, z przodu doszła nowa kieszeń i trzeba przyznać, że jest ona naprawdę duża. Do tego wewnątrz kurtki znajdziemy jeszcze dwie kieszenie. Żadna z nich nie jest niestety wodoodporna, o czym informują nas wszyte w nich, niewielkie metki z oznaczeniami. Ciekawym rozwiązaniem jest jeszcze jedna kieszeń na plecach, do której udało mi się (co prawda z trudem) zmieścić wypiętą membranę. Fajna sprawa jeśli jeździmy pozbawionym schowków naked bike, ruszamy w krótką trasę albo jeździmy po mieście i łapie nas deszcz – membranę mamy zawsze przy sobie. Minusy wożenia jej tam to odczuwanie twardego przedmiotu jakim się staje zwinięta na siłę membrana na wysokości lędźwi i dziwny garb na plecach.

 

Będąc już przy membranie, to w niej znajdziemy jedyną, wodoodporną kieszeń. Kolejne dwie znajdują się w trzeciej warstwie jaką jest wypinana podpinka termiczna. Jak łatwo policzyć, w pełnej konfiguracji mamy do dyspozycji aż osiem kieszeni!

 

Modeka Roma Evo to trzy kurtki w jednej. Pierwsza warstwa dzięki panelom wentylacji sprawdza się latem. Po wpięciu membrany dostajemy wodoodporność i odpowiednie parametry do jazdy w deszczu i kiedy robi się chłodniej. Ciepła podpinka umożliwi nam jazdę w naprawdę paskudne dni.

Warstwy

Tak samo jak poprzednik, Modeka Roma Evo składa się z kurtki bez suwaków wentylacyjnych, za to z dużymi panelami z siatki. Pod nią możemy wpiąć wodoodporną membranę Humax®-Z-Liner, a gdyby wciąż było nam zimno dopinamy ocieplenie. Taka konfiguracja świetnie sprawdza się w naszym klimacie – tak przynajmniej było w starej Romie. Pierwsze jazdy dają podstawy przypuszczać, że nowa przejęła te cechy. Niestety, nie było mi dane jeszcze jeździć przy niskiej temperaturze i w deszczu, ale przy 16 stopniach jadąc w trasie 200 kilometrów i majac na sobie tylko pod spodem podkoszulek, komfort termiczny był bardzo wysoki. Ta sama kurtka po wypięciu membrany doskonale dawała sobie radę przy 30 stopniowym upale dzięki świetnej wentylacji.

Wstępne analizy

Jakie będą tegoroczne „Rzymskie wakacje”? Przekonamy się o tym pod koniec sezonu, kiedy to do odczuć z jazdy w dobrych warunkach dojdą wrażenia z ochrony przed zimnem i deszczem. Kilka miesięcy powie nam też więcej o wytrzymałości zastosowanych materiałów, Ogólnie rzecz biorąc nowa Roma przedstawia się jako produkt bardziej „dojrzały” i funkcjonalny. Szkoda, że ucierpiała na tym prostota i wygląd – przynajmniej tak podpowiada mi mój gust. Wiele zmian jak np. lepsze protektory, kieszeń na membranę czy miłe dla skóry wykończenia kołnierza i mankietów to świetne pomysły. Dostępne dwie wersje kolorystyczne, a wiec w tym jasna też odnajdą swoich amatorów.

 

W tym miejscu chciałem zasugerować Modece, że można pomyśleć nad wprowadzeniem czegoś w rodzaju Roma Simple. Przyglądając się bliżej ofercie przypomniało mi się jednak, że przez tych kilka lat oferta producenta bardzo się rozrosła i przecież jest już taka kurtka – Modeka Breeze. Nawet cenowo wszystko się zgadza, bowiem nowa Roma odczuwalnie zdrożała, a Breeze pozostał w podobnej kwocie. Dlatego minimaliści powinni się nią zainteresować czy nawet zupełnie prostą Mesh2, a wszyscy Ci, którzy oczekują czegoś więcej niech przymierzą Roma Evo.

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany