Marcin „Korzeń” Głowacki i spreader to hc - Motogen.pl

Zapraszamy do obejrzenia niesamowitego tricku w wykonaniu Marcina „Korzenia” Głowackiego. Stunter udowodnił sobie i nam, że wszystko jest możliwe. Swoim stanowczym dążeniem do celu utwierdził nas w przekonaniu, że wystarczy chcieć, próbować i przede wszystkim rzucić wyzwanie swoim słabościom, by osiągnąć cel. 

 
Tym celem było wykonanie tricku spreader to hc
 
Przypominamy, że wszystko zaczęło się od francuskiego stuntera „Tiga” – Thibault Mochon, który wykonał spreader to frog. Potem wielu kaskaderów, w tym „Korzeń”, podjęło również to wyzwanie. I tak nadszedł czas, gdy Marcin poczuł niedosyt po powieleniu sztuczki „Tiga”.   
 
„W ostatnim artykule wspomniałem, że chciałbym wykonać trick spreader to hc. Jednak nie byłem do końca przekonany czy jest to możliwe. Z biegiem czasu, po wielu próbach, wykonanie sztuczki wydało mi się prawdopodobne. Na tym etapie rozpocząłem dążenie do uzyskania jak najlepszego efektu” – mówi Marcin
 
Korzeń” zdradził nam, że podczas trzech ostatnich treningów skupił się na opanowaniu tricku. „Zadanie mogę śmiało zaliczyć do trudniejszych. Dlatego też na jego realizację potrzebowałem więcej czasu, który był mi niezbędny w celu wyłapania, a następnie skorygowania błędów” – opowiada stunter. 
 
MOTOGEN.PL: Czy cały proces obył się bez upadków?
Korzeń”: Upadki są częścią właściwie każdego treningu i, niestety, dość często się zdarzają. Dlatego też nie przywiązuję do tego faktu większej wagi. Na szczęście podczas tego procesu nie miałem żadnej poważniejszej wywrotki.
 
MOTOGEN.PL: Co zmobilizowało Cię do podjęcia tego wyzwania?
Korzeń”: Myślę, że do mobilizacji wykonania tego tricku w pewnym stopniu przyczyniła się 'bitwa’ spreader to frog, a także własna ciekawość.