Marc Marquez o swoim nowym stylu jazdy i wyższości Rossiego nad Lorenzo - Motogen.pl

Na stronie motogp.com ukazał się mini wywiad z Marquezem, w którym zawodnik Repsol Honda Team opowiada o zmianach, jakie zaszły w jego zachowaniu na torze i poza nim oraz wskazuje, kto w boksie Yamahy jest mocniejszy w tym sezonie.

Obecnie Marquez ma na koncie 223 punkty i tym samym jego przewaga nad Valentino Rossim wynosi 43 punkty, a nad Jorge Lorenzo – aż 61. To właśnie o Rossim Marquez mówi, że jest w tym sezonie najmocniejszym zawodnikiem Yamahy, podczas gdy w zeszłym roku lepszy był Lorenzo.

Co Marquez mówi o zmianie swojego stylu jazdy?

„Wygrywanie zawsze jet wyjątkowe, ale na przykład w 2014 roku nieco straciłem uczucie towarzyszące wygrywaniu, tę adrenalinę, która pojawia się przy zwycięstwie. Zeszły rok był z kolei bardzo ciężki. Byłoby miło znów wygrywać, ale pozostało jeszcze wiele wyścigów. Póki co cieszymy się z sezonu tydzień po tygodniu, z każdej niedzieli, z uczucia bycia na podium, z uczucia zwyciężania, a co z tego wyjdzie, to okaże się na końcu sezonu.”

Oczywiście nie obyło się bez pomocy osób trzecich i tutaj Marquez przywołuje wyścig w Misano.

„Tuż przed wyścigiem w Misano Nakamoto powiedział ‚Proszę, ukończ wyścig’. Członkowie mojej ekipy chyba ze czterdzieści razy powtarzali mi od rana ‚Prosimy, ukończ wyścig, prosimy, ukończ wyścig, prosimy, ukończ wyścig’. Wtedy powiedziałem ‚OK, rozumiem!’ Muszą mi to powtarzać, ponieważ w Austrii i w Brnie byłem już znacznie spokojniejszy, a przed Silverstone nikt nie kazał mi się uspokoić, co było widoczne w trakcie wyścigu. Na ostatnich okrążeniach powrócił stary Marc i ukończyłem wyścig na czwartym miejscu. Ludzie pytali ‚dlaczego podjąłeś ryzyko, straciłeś punkty, ale byłeś już przed Valentino!’ A gdybym dojechał drugi? ‚Marc jest królem, ponieważ podjął ryzyko, zdobył wiele punktów…’”

Te słowa doskonale pokazują zmiany, jakie zaszły w głowie Marqueza, który wydaje się dojrzeć. Zawodnik pogodził się również z Valentino Rossim, choć nadal nie zamierza współpracować biznesowo ani z włoskim zawodnikiem, ani z osobami, które są z nim związane.

Co członkowie ekipy Marqueza powiedzą mu przed Grand Prix Aragonii? Tego dowiemy się już podczas niedzielnego wyścigu.

Autor: Wojciech Grzesiak