Macna Chili - kurtka na gorący dzień - Motogen.pl

Co zrobić w takim przypadku? Przecież w T-shircie, spodenkach i japonkach tylko boskim kamikadze zdarza się mknąć przez miasto. Co zatem z bezpieczeństwem? Na szczęście producenci odzieży motocyklowej mają lekarstwo  – są to kurtki tekstylne z obszernymi panelami wentylacyjnymi z tzw. mesh’u. Ciekawą propozycją z rodziny letnich/przewiewnych ubrań motocyklowych jest wyrób holenderskiej Macny – kurtka Chili.

 

 

Czym charakteryzuje się ten produkt? Jego głównym zadaniem jest zapewnienie maksymalnej wentylacji przy wysokich temperaturach na zewnątrz, bez ingerencji we właściwości ochronne kurtki, czyli komfort bezpieczeństwa. Macna jest świetnym przykładem takiego połączenia. Rozmieszczenie paneli wentylacyjnych zostało dobrze przemyślane. Znajdują się na klatce piersiowej, biodrach, rękawach i na plecach. Przepływ powietrza jest tam, gdzie go potrzebujemy. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że panele mogłyby być większe, a zwłaszcza na rękawach i plecach. Nic bardziej mylnego. Zastosowane rozwiązanie dobrze spełnia swoją rolę. Chili to również bezpieczna kurtka. W miejscach niewentylowanych zastosowano materiał Plolyamid 6000 oraz protektory CE na barkach i łokciach. Opcjonalnie można wyposażyć kurtkę w twardy, certyfikowany protektor pleców. Reasumując, w miejscach najbardziej podatnych na uszkodzenia podczas ślizgu, czyli na rękawach (od zewnętrznej strony), barkach i plecach mamy materiał wysoce odporny na ścieranie. Są wśród konkurencji kurtki zrobione praktycznie w całości z 3-D mesh’u,  jednak nie chciałbym na własnej skórze sprawdzać, czy nie pogubię ochraniaczy. Będąc dalej w temacie bezpieczeństwa warto podkreślić, iż Macna mocno stawia na widoczność na drodze. Testowana przeze mnie kurtka, we wściekłym kolorze fluo okazała się być nie do przeoczenia na drodze. Podczas fotografowania przyrody, nieopodal wiejskiej drogi, notorycznie brano mnie za policjanta z fotoradarem w ręku. Robiłem zdjęcia, a samochody autentycznie zwalniały. Podczas jazdy miałem wrażenie, że kierowcy w lusterkach wcześniej mnie zauważali – duży plus! Szczerze polecam wybór odzieży w mocnych, fluorescencyjnych kolorach, które przyciągają wzrok. Oprócz wspomnianego jaskrawego koloru, Chili dostępna jest również w tradycyjnej czerni oraz popielatej szarości. Wszystkie 3 opcje kolorystyczne zaopatrzono w widoczne nocą odblaski na ramionach i lędźwiowej części pleców. Ciekawy patent znajdziemy w górnej części tyłu kurtki, gdzie umieszczono rzep, do którego opcjonalnie można przyczepić czerwone światełko z diodami LED – przypomina to trochę rowerowe akcenty. Kolejną opcją jest dopięcie specjalnej kamizelki odblaskowej Vision Vest za pomocą suwaka na plecach i specjalnych szlufek z przodu kurtki. Dzięki temu rozwiązaniu kamizelka idealnie przylega do kurtki i nie powiewa na wietrze.

 

Macna stawia również na funkcjonalność i ergonomię. Chili jest zaopatrzona w możliwość regulacji za pomocą opasek velcro na biodrach, mankietach oraz na rękawach. Ta ostatnia regulacja zasługuje na chwilę uwagi. By dobrze dopasować szerokość rękawa do ręki i dobrze usytuować ochraniacz łokci, Macna zastosowała elastyczny zaczep opaski. Założenie jest takie, by zaczep pracował wraz z ruchami ręki. Podczas użytkowania okazało się, że jest za szeroki i umieszczony akurat na wysokości zgięcia ręki, co przy pełnym zgięciu powoduje wbijanie się w jej przegub. Praktyczność kurtki podkreślają dwie zewnętrzne, pojemne kieszenie oraz jedna wewnętrzna pionowa na dokumenty. Macna posiada również krótki zamek do dopięcia spodni. Po kontakcie z tą kurtką, Macnę będę kojarzył z pomysłowością rozbudowania kurtki. Ostatnią dodatkową opcją jest możliwość dopięcia zewnętrznej kurtki przeciwdeszczowej. Odbywa się to za pomocą zamków na zewnątrz rękawów kurtki oraz wokół szyi. To nietypowe rozwiązanie wydaje mi się średnio praktyczne. Gdy wierzchnia warstwa zdąży lekko nasiąknąć pierwszymi kroplami deszczu, wpinam zewnętrzną przeciwdeszczówkę i w środku odczuwam wilgoć. Tradycyjnie, gdy wpina się warstwę wodoodporną do wewnątrz kurtki, po ponownym założeniu znowu jest sucho. Miałem tę wątpliwą przyjemność spotkać się z burzą bez zewnętrznej membrany i muszę przyznać, że… nie było tak źle. Ponieważ Chili nie jest cała z mesh’u, nie przesiąkłem w sekundę, a miejsca, które pokrywa materiał tekstylny pozostały suche, oczywiście do czasu.

 

W moim odczuciu kurtka bardzo dobrze spełnia swoje zadanie. Wentylacja nawet przy ponad 30 stopniach jest wystarczająca.  Dzięki zastosowaniu Nylonu daje ona wysoki komfort bezpieczeństwa. Dodatkowo jest bardzo wygodna, ma dopasowany krój i nie ogranicza ruchów. Szczególnie polecam wersję fluo, która podwyższy bezpieczeństwo na drodze przez to, że jest widoczna z daleka. Kurtka jest dostępna w cenie 550 zł.

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany