Łukasz Łaskawiec – z problemami ale szybko na Sardynii - Motogen.pl

Upały nie opuszczają Sardynii. Oprócz walki z bardzo techniczną trasą zawodnicy starają się nie ugotować podczas jazdy. Wczorajszy, drugi odcinek specjalny, a zarazem ostatni OS maratonu, został odwołany przez organizatora.

Mimo ciężkich warunków i przygód z quadem Łukasz Łaskawiec jedzie dalej bardzo dobrym tempem i dzielnie walczy na trasie.

„Wczoraj mieliśmy tylko jeden odcinek o długości 66 km. Drugi został odwołany z powodu pożarów na Sardynii. Do OS-u stratowałem jako trzeci, ale na 9 km już wyprzedziłem jednego zawodnika, a na dwudziestym już prowadziłem. Trasa bardzo mi pasowała, były zjazdy, podjazdy ale dość szybkie takie jak lubię. Nie obeszło się bez przygód. Złapałem kapcia oraz urwało mi się mocowanie roodbooka. Mechanicy mają trochę roboty, ale jeszcze dwa dni rajdu wiec quad musi być naprawiony. Mi coś się stało z kciukiem. Strasznie mi spuchł i trochę boli, ale muszę dać radę” – komentował wczorajszy odcinek Łukasz Łaskawiec.

Sędziowie poinformowali także o swojej decyzji dotyczącej protestu, jaki Łukasz złożył po pierwszym dniu rajdu. Przypominamy, że chodziło o to, iż został sklasyfikowany za zawodnikiem, który na mecie pojawił się za nim. Sędziowie odrzucili jednak protest. Co ciekawe, jak mówił „Łoker”, w ubiegłym roku na tego samego zawodnika w takiej samej sytuacji również składany był protest i także został odrzucony bez pokazywania śladów z GPS.