Koniec ze skrzydłami w MotoGP - Motogen.pl

Komisja wyścigowa jednogłośnie zdecydowała, że wraz z początkiem sezonu 2017 wejdzie w życie zakaz korzystania z aerodynamicznych skrzydeł. „Modę” na przednie spojlery zapoczątkowało Ducati, które usilnie szukało lekarstwa na poprawę trakcji.

Zastosowanie skrzydeł było możliwe, ponieważ tego typu elementy nie zostały ujęte w regulaminach. Później po skrzydła sięgnęły również inne teamy – Suzuki, Yamaha i Honda, a następnie stwierdziły, że… skrzydła są niebezpieczne. Inżynierowie przekonywali jednak, że skrzydła są wykonane tak żeby ulec zniszczeniu przy najdelikatniejszym nawet kontakcie z nawierzchnią lub innym zawodnikiem.

Wśród krytyków motocyklowego ospojlerowania najgłośniejszy był Dani Pedrosa, który zabrał głos po kolizji z Andreą Dovizioso w Austin. Co ciekawe – Pedrosa nie miał problemów ze skrzydłami zainstalowanymi w Ducati, ale z tymi zainstalowanymi we własnym motocyklu. Pedrosa stwierdził, że są niebezpieczne i mógł zrobić Dovizioso krzywdę. Kolejnym przywoływanym przypadkiem było „ucięcie” przez skrzydło motocykla Andrei Iannone kamery zamontowanej na motocyklu Marca Marqueza. Swoje obawy w kwestiach bezpieczeństwa wyrazili również Cal Crutchlow i Valentino Rossi. Co ciekawe – Yamaha sama korzystała ze skrzydeł aerodynamicznych, ale Rossi nazwał je obrzydliwymi.

Ducati otwarcie przyznało, że zastosowanie skrzydeł było efektem znalezienia luki w przepisach. Wygląda więc na to, że Włosi będą musieli spróbować nowych sztuczek.

Autor: Wojciech Grzesiak