Czy jazda z dzieckiem na motocyklu lub skuterze jest zabroniona, czy dozwolona? Prawo mówi jasno… - Motogen.pl

Czy jazda z dzieckiem na motocyklu lub skuterze jest zabroniona, czy dozwolona? Czy można przewozić dziecko na motocyklu? Sprawdźmy, co mówi prawo…

Jazda z dzieckiem na motocyklu i skuterze w Polsce – czy wolno?

Jazda z dzieckiem na motocyklu i skuterze jest w Polsce dozwolona. Jednak w związku z tym, że na motocyklu nie są wymagane żadne specjalne foteliki, pasy czy inne środki bezpieczeństwa stosowane w autach, ustawodawca wprowadził pewne ograniczenie. Jeśli przewozimy dziecko na tylnym siedzeniu i posiada mniej, niż siedem lat – nie możemy przekroczyć 40 km/h. Powyżej tego wieku, nie mamy ograniczeń prędkości ponad te, które są obowiązujące na danej drodze.

Przewożenie dziecka przed sobą nie jest ani dozwolone prawnie, ani bezpieczne.

Warto wiedzieć (co wydaje się oczywiste), że dziecko, jak każdy pasażer tylnego siedzenia musi być trzeźwe. Oczywiście w przypadku maluchów jest to oczywiste, ale przewożąc 17-latka warto się upewnić.

Kask motocyklowy dla dziecka i odzież ochronna. Czy trzeba stosować?

Z racji faktu, że motocykl nie jest wyposażony w pasy, musimy zapewnić dziecku kask ochronny posiadający certyfikację. W pozostałych kwestiach, a więc odzież ochronna, rękawice, buty prawo pozostawia nam wolną rękę, licząc na zdrowy rozsądek.

Możemy skorzystać z uchwytów mocowanych do pasa kierowcy, aby ułatwić dziecku chwyt. Sam nie odważyłbym się wieźć małego dziecka (przyjmijmy, że młodszego niż 7 lat) bez kufra, który ochroniłby je przed upadkiem do tyłu.

Od ilu lat można przewozić dziecko motocyklem?

  • Nie ma dolnej granicy wieku lub wzrostu;
  • Poniżej siódmego roku życia (7 lat) dziecka, maksymalna prędkość to 40 km/h;
  • Dziecko musi siedzieć z tyłu;
  • Dziecko musi mieć kask ochronny posiadający certyfikację;

Rozsądek w czasie przewożenia dziecka. Na co zwrócić uwagę?

Z pewnością wziąłbym także na motocykl dziecko, które osiągnęło już wiek, w którym jest samowystarczalne w kwestii poruszania się, rozumiejące konieczność silnego chwytu oraz komunikatywne. Warto przekazać podstawowe informacje młodemu pasażerowi i przygotować je mentalnie do jazdy. Co się z nim dzieje podczas przyspieszania, hamowania, dlaczego musi się trzymać i jak ma się zachowywać w podróży.

Oczywiście wszelkie manewry musimy wykonać spokojnie i płynnie, a pierwsze przejazdy wykonywać na niewielkich dystansach. Rozsądek podpowiada stosowanie wszelkich możliwych zabezpieczeń ochronnych dla dziecka.

Jazda z dzieckiem na motocyklu, czy warto?

W naszym odczuciu, zachowując zdrowy rozsądek i maksymalne bezpieczeństwo może być to doskonały pomysł. Na zacieśnienie więzów, oddaniu się wspólnej pasji, a także kontrolę nauki jazdy od rodzica.

Postawa na zasadzie: „jeżdżę motocyklem – wiem, że to niebezpieczne, więc moje dziecko nie wsiądzie za kierownicę” jest błędna. Zrobi to, tylko bez żadnej kontroli. Wychowując od małego zgodnie ze sztuką motocyklową (szacunek do życia, zdrowia, jednośladu), z dużą dozą prawdopodobieństwa uzyskamy rozsądnego i myślącego przyszłego motocyklistę, w końcu pociecha będzie miała najlepsze możliwie wzorce.


4 komentarze

  1. Anonim

    Czy jest dokładnie punkt w kodeksie ruchu drogowego, że nie można dziecka przewozić z przodu?

    Odpowiedz
  2. Anonim

    Ale obłuda. W samochodzie gdzie jest zamykana kabina i pasy nie można dziecka przewozić bo wielkie zagrożenie stwarza kierowca a na motorze gdzie nie ma żadnej osłony ani pasów i dzieciak w każdej chwili może się puścić bo tylko to go ratuje przed spadnięciem prosto pod jadący pojazd już może podróżować bezpiecznie.
    Ciekawe jak to się stało że dzieci w autobusach poniżej 150 cm wzrostu nie jeżdżą w fotelikach przecież to jest niewyobrażalne niebezpieczeństwo oczywiście jednak mniejsze niż na motorze ale jednak?

    Odpowiedz
  3. Anonim

    Ale obłuda. W samochodzie gdzie jest zamykana kabina i pasy nie można dziecka przewozić bo wielkie zagrożenie stwarza kierowca a na motorze gdzie nie ma żadnej osłony ani pasów i dzieciak w każdej chwili może się puścić bo tylko to go ratuje przed spadnięciem prosto pod jadący pojazd już może podróżować bezpiecznie.
    Ciekawe jak to się stało że dzieci w autobusach poniżej 150 cm wzrostu nie jeżdżą w fotelikach przecież to jest niewyobrażalne niebezpieczeństwo oczywiście jednak mniejsze niż na motorze ale jednak?

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany