Indian Ink - tusz do tatuażu dla pasjonatów motocykli - Motogen.pl

W branży HR funkcjonuje stary dowcip: kandydatom do pracy należy robić obowiązkowe badania krwi i kału, żeby sprawdzić, czy robotę mają we krwi czy w d…

Motocykliści mogą obecnie udowodnić, że swoja pasję mają przynajmniej pod skórą. Firma Indian niedawno wypuściła sygnowany swoją marką tusz do tatuażu na bazie pyłu węglowego ze spalonej gumy. Nie chodzi oczywiście o opony palone na rolniczych protestach, tylko te motocyklowe, pochodzące z pokazów palenia gumy.

Na ten odjechany pomysł wpadł zawodnik motocrossowy Carey Hart, prywatnie miłośnik tatuaży, pokryty kolorowymi grafikami jak słup ogłoszeniowy. Pewnego dnia wsiadł na swojego Indiana, spalił gumę, zebrał z asfaltu czarny pył i wytatuował nim sobie na ramieniu imię nowo narodzonego syna.

Ekipa Indiana szybko podchwyciła niecodzienną ideę i teraz motocyklowy tusz sygnowany zasłużoną marką dostępny jest dla wszystkich klientów jednej z dużych amerykańskich sieci tatuażu. Pył węglowy z opon jest bezpieczny w użytkowaniu – jest praktycznie identyczny jak ten standardowo stosowany jako czarny barwnik. Dla prawdziwych miłośników motocykli ma jednak sporą wartość dodaną.