III Ice Racing Sanok Cup – pierwsze wrażenia - Motogen.pl

autor: Tomasz Sobczak

Zima to dla większości sportów motocyklowych martwy sezon. Zawodnicy trenują, dbając o jak najlepsze przygotowanie do zbliżającego się sezonu. Mechanicy rozkręcają sprzęt do najmniejszej śrubki, szukając jeszcze lepszych rozwiązań czy sprawdzając kolejne nowinki sprzętowe.

Słowem, wydawałoby się, że niewiele się dzieje. Jest jednak odmiana sportu motocyklowego, która na zimę czeka z utęsknieniem. ICE Racing to wyścigi motocyklowe na lodzie. Zawodnicy ścigają się na zasadach zbliżonych do bardziej popularnego żużla. Są jednak różnice, ale o nich napiszę później. Jakie są zasady: na owalnym torze, którego nawierzchnią jest tafla lodowa, ścigają się zawodnicy. Długość toru uzależniona jest od obiektu, na którym rozgrywane są wyścigi. Bardzo często zawody odbywają się na torach łyżwiarstwa szybkiego. Start zawodników jest usystematyzowany. Ruszają oni z równego startu, po czterech w każdej gonitwie. Wygrywa ten, który jako pierwszy minie linię mety. Zwycięzca otrzymuje 3 punkty, drugi 2, trzeci 1, a ostatni 0. W zależności od przyjętej formuły całych zawodów punkty mogą być sumowane lub dają możliwość startowania w dalszych odsłonach turnieju. Sygnałem do startu dla zawodników jest, podobnie jak w sporcie żużlowym, taśma, która, gdy sędzia naciśnie odpowiedni guzik, błyskawicznie unosi się w górę, dając możliwość jazdy do przodu. Czy zdarza się falstart? Tak. Jednak, jeśli zawodnik dotknie kołem taśmy przed jej zwolnieniem, wykluczany jest z biegu. Obiecałem wspomnieć o różnicach. Najważniejszą jest chyba sam motocykl. Ten, w przeciwieństwie do motoru żużlowego, posiada dwa biegi. Koła uzbrojone są w kolce, a łuki zawodnicy pokonują podobnie jak na beczce śmierci, choć może to zbyt proste porównanie. W każdym razie nie ma tam ślizgu kontrolowanego, jak w żużlu.…łuki zawodnicy pokonują podobnie jak na beczce śmierci…

Jak sport ten wygląda w Polsce? Obecnie stolicą wyścigów lodowych jest Sanok. Od 2007 roku rozgrywane są tam corocznie zawody o międzynarodowej obsadzie. Polacy przez długi okres czasu nie ścigali się na lodzie. Jednak z roku na rok przybywa chętnych do uprawiania tej ciekawej dyscypliny. Narodem, który wiedzie prym w Ice Racine są Rosjanie. Nieźle radzą sobie Czesi, Niemcy, Szwedzi czy inni Skandynawowie. Swojego mistrza ma też Austria. Nazywa się Franky Zorn i w roku 2007 oraz 2008 wygrał turniej Sanok Cup. Zabrakło go jednak w 2009 roku. Swoją nieobecność tłumaczył sprawami rodzinnymi. Absencję Austriaka wykorzystali Czesi. Zwyciężył Antonin Klatovsky przed swoim bratem Janem i, co było dość sporym zaskoczeniem, młodym Holendrem, Svenem Holsteinem, który dopiero od roku uprawia tę dyscyplinę.