Duke'owy zawrót głowy! [AKTUALIZACJA] - Motogen.pl

Duke 390

Wieści o kolejnym wcieleniu „małego” Duke’a wypłynęły już wcześniej, jednak dopóki nie zobaczyliśmy motocykla na żywo,dopóty nie mogliśmy uznać tej informacji za oficjalną. Przedstawiciele KTM-u nie trzymali nas długo w niepewności i szybko odsłonili 390. Motocykl dzieli podwozie i nadwozie z Duke’ami 125 i 200. Strach pomyśleć, co z tak lekką konstrukcją będzie wyczyniał singiel o mocy 44KM! Na szczęście producent oferuje układ ABS jako wyposażenie standardowe. Jesteśmy pewni, że układ jezdny i hamulcowy zostały odpowiednio wzmocnione w porównaniu do mniejszych braci. Więcej informacji na temat Duke’a 390 znajdziecie na naszej stronie jeszcze dzisiaj wieczorem.

[Aktualizacja]
„Gdy emocje już opadną…”. Możemy trzeźwym okiem (tak, godzina 22, Mediolan, a my trzeźwi…) spojrzeć na propozycję od KTM-u. Biorąc pod uwagę światowy szał na motocykle małolitrażowe, jesteśmy przekonani, że Duke 390 będzie się sprzedawał jak niegdyś rowery Wigry 3. Jedyne obawy wzbudza świadomość, że w ramie, która początkowo służyła stodwudziestcepiątce, osadzono jednocylindrowego potworka. Silnik, który wbrew pozorom nie ma 390, a tylko 375cm3, za pomocą dwóch wałków rozrządu, czterech zaworów i kutego tłoka generuje wspomniane 44 KM. Ta wartość może imponować co najwyżej azjatyckim użytkownikom, ALE! Kiedy uświadomimy sobie, że nowy Duke w stanie gotowym do jazdy waży niecałe 150 kilogramów, nasza wyobraźnia zaczyna generować obrazy, które z przestrzeganiem przepisów kodeksu ruchu drogowego nie mają nic wspólnego. Podekscytowanie przeplata się z niepokojem, ponieważ producent nie poinformował nas o jakichś daleko idących zmianach w układzie jezdnym i hamulcowym. Owszem, podwozie KTM Duke 125 i 200 jest aż nadto dobre, jednak czas zweryfikuje, jak będzie sobie radzić ze znacznie wyższymi osiągami. Hamulce ByBre (konstrukcja Brembo produkowana na Dalekim Wschodzie) współdziałają z układem ABS zaprojektowanym przez firmę Bosch. To bez wątpienia jeden z motocykli, na których test będziemy czekać ze zniecierpliwieniem.

Duke 690 R
Przy każdym kontakcie z Dukem 690 wspominaliśmy o braku litery „R”. Tęsknota za poprzednim modelem sprawiała, że podstawowa wersja „sześćsetdziewięćdziesiątki” pozostawiała pewien niedosyt. Na szczęście, konstruktorzy najwidoczniej odebrali przekaz myśli nadawany przez fanów marki i stworzyli motocykl, który możecie obserwować na zdjęciu. Został zbudowany na doświadczeniach wyciągniętych z European Junior Cup, a trudno wyobrazić sobie lepszy poligon do eksperymentów. Dzięki temu w roku 2013 mamy do dyspozycji sprzęt wyposażony we w pełni regulowane zawieszenie, radialną pompę hamulcową oraz nową elektronikę, która sprawi, że jazda na KTM-ie będzie bardziej ekscytująca. Na pewno jeszcze dzisiaj poświęcimy trochę czasu na bliższe zapoznanie się z tym motocyklem.

[Aktualizacja]
Po przestudiowaniu informacji prasowej nie możemy się nadziwić, jak bardzo motocykl produkcyjny jest zbliżony do wersji EJC. Nie otrzymaliśmy szczegółowych danych na temat mocy, jednak sądzimy, że nowe oprogramowanie jednostki napędowej wpłynie na odczucia podczas jazdy. Nie mamy natomiast wątpliwości w kwestii prowadzenia. Nowy Duke 690 R jest wyższy i sztywniejszy od modelu bazowego. Zadanie tłumienia odbicia i dobicia rozdzielono pomiędzy lagi widelca. Zestaw, w którego skład wchodzą także półki frezowane z aluminium, ma za zadanie zapewnić idealną trakcję i bezpośredni „feedback” dla kierowcy. Szeroki zakres regulacji ma pozwolić na dostosowanie zawieszenia zarówno do relaksacyjnej jazdy, jak i zmagań podczas track day. W centralnym amortyzatorze WP rozdzielono nawet regulację szybkiej i wolnej kompresji! Niemniejszy szał zaobserwujemy w układzie hamulcowym. Klasyczna pompa hamulcowa ustąpiła miejsca radialnemu odpowiednikowi. Tarczę molestuje teraz zacisk typu monoblock od Brembo, o oznaczeniu M50. Smaczkiem jest układ ABS, który posiada tryb pracy „supermoto”– w takiej konfiguracji mamy możliwość blokowania tylnego koła, kiedy komputer ciągle dba o przyczepność „przodu”. Jeśli dobrze zrozumieliśmy przedstawiciela KTM-u, Duke R z włączonym ABS-em będzie umożliwiał również wykonanie stoppie, ale chroniąc nas przed lotem przez kierownicę! Oprócz tego, mały Duke, którego aktualnie małym już nazwać nie można, otrzymał nowe podnóżki, ster oraz układ wydechowy Akrapovic. Do zabawy na pewno będzie zachęcać standardowo montowana klatka na silnik. Szczerze obawiamy się, że gdy Duke R trafi już do salonów, władze wielu państw odnotują zwiększoną liczbę przestępstw na tle rabunkowym. Wszystko po to, żeby zdobyć ten motocykl!

Superduke 1290
Spodziewaliśmy się zobaczyć drogową wersję gotową do sprzedaży. Ale KTM szybko zamienił chwilowe rozczarowanie w permanentne pożądanie. Przed nami ujawnił się motocykl w wersji wyczynowej, bez lamp i tym podobnych drogowych gadżetów. W zamian mogliśmy zobaczyć film promocyjny, który kończył się hasłem: „Bestia uciekła!”. Prezentował on Superduke’a w akcji. Krótki klip rozpalił wszystkich do czerwoności (albo nawet pomarańczowości)! Przedstawiciele nie ujawnili zbyt wielu faktów. Podobno jest to najmocniejszy KTM w historii firmy i ma kosztować mniej niż myśliwiec Eurofighter. Spróbujemy wyrwać trochę więcej informacji i podzielić się nimi jak najszybciej.

[Aktualizacja]

Pisaliśmy o potencjalnym wzroście przestępczości po prezentacji Duke’a R, ale możemy odnieść wrażenie, że nowy Superduke jest przestępstwem samym w sobie. Wystarczy spojrzeć na linie tworzące maszynę, w której ramie drzemie rozwiercona (!) jednostka napędowa wyścigowego RC8-R. KTM oficjalnie informuje, że misją Super Duke’a R jest sianie zamętu. Cytując: „Chodzi o rozkoszowanie się mocą, o szalone przyspieszenie, pisk błagających o litość opon, przekraczanie granic fizyki (…)”. Motocykl, który zaprezentował KTM, wyposażony został w prototypowe zawieszenie przednie WP z dodatkowym zbiornikiem gazowym. Zamontowano także wyścigowe koła oraz torowe układy wydechowy i hamulcowy. Zarząd KTM-u zapowiada, że pierwsze fabryczne motocykle Super Duke R wyjadą na ulice w roku 2013. Niestety nie znamy żadnych szczegółów. Wymowne są jednak oficjalne dane techniczne, które dla was tłumaczymy:

– Silnik: chłodzony cieczą V-twin bazujący na RC8-R, z systemem Drive-by-Wire;
– Pojemność: więcej niż kiedykolwiek;
– Moc i moment obrotowy: bardzo, bardzo dużo;
– Elektroniczna asysta: ABS i kontrola trakcji z zabezpieczeniem wheelie i stoppie (oczywiście wyłączalne);
– Prędkość maksymalna: zależy od odwagi i nastawienia kierującego.