Dirtbike.pl Husqvarna Team o Enduro w Wałbrzychu - Motogen.pl

Ewa Pikosz:

„Decyzję odwlekałam bardzo długo. Moją główną dyscypliną w tym sezonie ma być Super Enduro. Start ułatwiła mi rozmowa z innymi zawodniczkami, które zachęciły do przyjazdu – wspomina Ewa. Z Poznania wyjeżdżaliśmy w piątkowe popołudnie z myślą o przeglądzie technicznym. W Wałbrzychu zjawiliśmy się jednak przed 23.00. Pozostała zatem pobudka o 6.30 w sobotni poranek. Podczas pierwszej rundy Mistrzostwa i Puchar startowały osobno. Pierwsze okrążenie wyznaczone zostało zatem na godzinę 13.00. Kilka godzin oczekiwania zmęczyło nas troszkę, ale był przynajmniej czas na rozmowy ze znajomymi. Trasa w tym roku poprowadzona została w odwrotną stronę. Dzięki temu zabiegowi momentami miało się wrażenie, że jadę zupełnie w nowym terenie. Cztery okrążenia po 35 minut z dwoma próbami.

Trzecie miejsce Ewy…

Pierwsza cross z mini torem motocrossowym oraz super enduro. Próba krótka, ale zdążyłam i tak popełnić na niej kilka błędów, które kosztowały mnie tak cenne sekundy. Długo zastanawiałam się jak seta poradzi sobie na hałdzie. Był to tak naprawdę pierwszy przejazd tym motocyklem w takim terenie. I przyznam, że byłam pod ogromnym wrażeniem jej zwinności na zjazdach. Jej lekkość powodowała, że w przeciwności do 250 4T, gdzie miałam tendencję do przysiadania i hamowania tutaj chciało się odkręcać gaz.

Podjazdy tylko na dwójce z pełnym gazem z dużą kontrolą sprzęgła. Podjazd na trójce okazał się porażką i chwilowym zablokowaniem ścieżki. W drugi dzień musiałam zapomnieć o sobotnich porażkach i jechać przed siebie. Analizując czasy okazuje się, iż było to dobre założenie, bo poprawiłam je znacznie. Po dwóch rundach zajęłam trzecią pozycję. Dziewczyny pokazały wysoki poziom w naszej klasie.”

Tak trzymać!!!

Marcin Skrzypczak:

„Były to moje pierwsze zawody Enduro. Nigdy wcześniej nie startowałem w tego typu dyscyplinie – relacjonuje Marcin. Na sam początek musiałem przyswoić wszystkie zasady. Czasy, stawianie się się na PKC. Klasa, w której startowałem była połączeniem E2/E3, czyli przedział motocykli od 250-650 4T. Startowało wielu znanych zawodników dzięki czemu poziom był naprawdę wysoki. Był to również mój pierwszy udział motocyklem FE350.

Wg moich odczuć Huska w wersji enduro lepiej zachowywała się w tego typu terenie niż crossówka, na której jeździłem w poprzednim sezonie. Podjazdy, zjazdy, kamienie, korzenie nie stanowiły problemu. Zupełnie inne wrażenia niż po zawodach cross country, w których uczestniczyłem dotychczas. Patrząc ogółem na całe zawody jestem zadowolony ze swojej jazdy i optymistycznie nastawiony na kolejną rundę, na którą z pewnością pojedziemy z Ewą.”