Commercialbank Grand Prix of Qatar – nocne ściganie - Motogen.pl
Aktualny Mistrz Świata MotoGP, Casey Stoner, rozpoczął sezon od spektakularnego zwycięstwa w pierwszym w historii serii GP wyścigu nocnym w Katarze. Drugie miejsce wywalczył debiutujący w klasie Jorge Lorenzo, a trzecie Daniel „Pedrobot” Pedrosa, posiadacz najefektowniejszego, zdaniem naszej redakcji, kasku przystrojonego logotypem Chupa Chups.

Początek wyścigu to popis jazdy w wykonaniu Pedrosy i Edwardsa, którzy wystrzelili do przodu, a Lorenzo, który wywalczył wcześniej Pole Position spadł na czwarte miejsce. Nie próżnował też Rossi, narzekający wcześniej na jazdę w nocy, na trzecim okrążeniu przebił się na drugą pozycję, objeżdżając jak dzieci Lorenzo i Edwardsa. Dwa kółka później zaatakował prowadzącego Pedrosę i wskoczył na pierwsze miejsce. A Dani na 14 okrążeń przed końcem wyścigu spadł dwa oczka w dół, kiedy wyprzedzili go Lorenzo i Stoner. Casey nie zasypiał gruszek w popiele i jeszcze na tym samym kółku objechał Jorge.

Okrążenie później Stoner wykonał taki manewr, ze oblałem się piwem, a oczy wyszły mi z orbit. Na prostej startowej podążał za prowadzącym Vale, aby w pewnej chwili wyskoczyć zza niego i pełną petardą minąć Yamahę z numerem 46. Rossi był w tym starciu bez jakichkolwiek szans. Tandem australijsko – włoski w postaci Stonera i Ducati, okazał się być po raz kolejny najlepiej funkcjonującą w wyścigu maszynką. Niestety, pecha miał przesympatyczny Krzysio Vermulen, który na 11 okrążeniu musiał zjechać do boxu ze względu na poważne problemy z przednią oponą. Powrócił jeszcze na tor, ale nie miał najmniejszych szans na zdobycie punktów w tej rundzie. A Stoner przez cały czas prowadził, mając za sobą Jorge Lorenzo. Panowie odjechali reszcie zawodników na tyle, że do samej mety nie musieli martwić się tym, co dzieje się z tyłu. Byli zdecydowanie poza zasięgiem kogokolwiek ze stawki. Za to Valentino miał problem w postaci lizaka Chupa – Pedrosy, który siedział mu uparcie na plecach. Wreszcie, znudzony chyba podziwianiem zadupka Yamahy, zaatakował i wbił się na trzecią pozycję. Szanse Rossiego na podium malały z każdą chwilą, tym bardziej, że znakomicie jadący debiutant Andrea Dovizioso, odpierający przez większość wyścigu ataki Toseland’a, na 20 okrążeniu wyprzedził „Doktora”, spychając go na piąte miejsce. I kiedy pierwsza trójka w składzie Stoner, Lorenzo i Pedrosa podążała bezstresowo w kierunku mety, za nimi rozpoczęli pojedynek Rossi i Dovizioso. Vale nie chciał oddać czwartego miejsca i panowie non-stop tasowali się. Tuż przed metą Andrea o włos wyprzedził Vale, pokazując pięciokrotnemu Mistrzowi Świata, że w pełni zasłużył na miejsce wśród zawodników w królewskiej klasie.

Debiutujący w tym roku w MotoGP Alex de Angelis nie ukończył, niestety, swojego pierwszego wyścigu w tym sezonie, wypadając z toru na 18 okrążeniu.

Pierwsza dziesiątka wyścigu:

1. Casey Stoner AUS Ducati Marlboro Team (B) 42min 36.587 sek
2. Jorge Lorenzo SPA Fiat Yamaha Team (M) 42min 41.910 sek
3. Dani Pedrosa SPA Repsol Honda Team (M) 42min 47.187 sek
4. Andrea Dovizioso ITA JiR Scot Team (M) 42min 49.875 sek
5. Valentino Rossi ITA Fiat Yamaha Team (B) 42min 49.892 sek
6. James Toseland GBR Yamaha Tech 3 (M) 42min 50.627 sek
7. Colin Edwards USA Yamaha Tech 3 (M) 42min 51.737 sek
8. Loris Capirossi ITA Rizla Suzuki MotoGP (B) 43min 9.092 sek
9. Randy de Puniet FRA LCR Honda MotoGP (M) 43min 9.590 sek
10. Nicky Hayden USA Repsol Honda Team (M) 43min 14.941 sek