Chmielewski dziewiąty we Włoszech - Motogen.pl

Andrzej Chmielewski znów dziewiąty na mecie wyścigu Mistrzostw Europy Superstock 600. Tym razem na włoskim torze Monza.

Podobnie jak w hiszpańskiej Walencji i holenderskim Assen, podopieczny ekipy Trasimeno i OtoMoto.pl niedzielny wyścig na włoskim torze Monza ukończył w pierwszej dziesiątce, mijając linię mety na dziewiątej pozycji.

Wyścig ruszył z dwugodzinnym opóźnieniem z powodu wypadku podczas wcześniejszych zmagań zawodników Mistrzostw Świata klasy Superbike. Startując z dwunastej pozycji, Polak szybko poradził sobie z dwoma zawodnikami, ale w pewnym momencie musiał zwolnić, aby uniknąć zderzenia z wpadającym w poślizg rywalem.

Po stracie kontaktu z czołową grupą 19-latek dogonił jeszcze Joeya Litjensa i stoczył z nim emocjonujący pojedynek do samego finiszu. Ostatecznie Chmielewski minął linię mety na dziewiątej pozycji, tuż za holenderskim rywalem.

Przed własnymi kibicami wyścig z pięciosekundową przewagą wygrał zespołowy kolega Andrzeja z ekipy Trasimeno, Włoch, Danilo Petrucci, wracając jednocześnie na prowadzenie w klasyfikacji generalnej.

Za jego plecami dramatyczny pojedynek o drugą pozycję stoczyła czwórka zawodników. Po ekscytującym finiszu na podium stanęli Belg, Vincent Lonbois i Francuz, Jeremy Guarnoni. Czwarty był, reprezentujący Trasimeno, Marco Bussolotti.

Po trzecim z rzędu finiszu na dziewiątej pozycji równo jeżdżący Chmielewski na dziewiątym miejscu w klasyfikacji generalnej zrównał się punktami z Dino Lombardim i Baptistem Guittet. Z dorobkiem dwudziestu jeden oczek zawodnicy ci tracą dwadzieścia dziewięć punktów do nowego lidera serii, Danilo Petrucciego. Czwarty wyścig sezonu odbędzie się 21 czerwca na torze Misano w San Marino.

Andrzej Chmielewski
Nie jestem zadowolony z tego wyścigu. To jeden z moich ulubionych torów, na którym trenowałem tydzień temu, dlatego liczyłem na wiele więcej i nie wiem tak naprawdę co się stało. Dobrze wystartowałem, ale nie mogłem utrzymać tempa liderów. W pewnym momencie jeden z rywali, jadąc tuż przede mną, wpadł w uślizg i zmusił mnie do zwolnienia. Straciłem kontakt z czołówką, ale na ostatnich kółkach stoczyłem jeszcze bardzo fajny pojedynek z Litjensem. Wyprzedziłem go w ostatnim zakręcie, ale lepiej wyszedł na prostą i minął linię mety przede mną. Teraz czeka nas długa przerwa, ale planujemy testy na Misano, aby dobrze przygotować się do kolejnego wyścigu.

 

Więcej o motocyklach Yamaha