Jak się okazuje bazowanie na starych, sprawdzonych konstrukcjach wcale nie musi być złą drogą. Po pierwsze nie generuje gigantycznych kosztów rozwoju a po drugie sprawia, że pojazdy mają grono wiernych fanów. Poza tym umówmy się, pod względem osiągów, prowadzenia czy komfortu jazdy ciężko SV cokolwiek zarzucić. Co nie mniej ważne konstrukcja przez kilka lat produkcji dała się poznać jako wolna od wad i usterek.
Suzuki SV 650X
Podobnego zdania byli jurorzy, do których należeli założyciel Auto Tradera Robert Morphet, aktor i fan motocykli Andrew Shim oraz dziennikarz Phil West.
Wydając werdykt orzekli, że oceniają nie tylko wygląd, osiągi czy rozwiązania techniczne, ale przede wszystkim przyjazność użytkownikowi, dostępność serwisu i koszty eksploatacji. Biorąc pod uwagę kryteria ciężko nie zgodzić się z decyzją.
Jednak czasy modeli pozostających wiele lat w produkcji co jest charakterystyczne dla producenta, najprawdopodobniej odejdą w przeszłość. Suzuki zapowiada pościg za konkurencją i wraz z zakończeniem inwestycji w nowe zakłady w Hamamatsu – intensywne prace nad wdrożeniem do produkcji całkowicie nowych, nowoczesnych modeli.