Podczas II rundy World Superbike na torze Donington Park doszło do tyleż niebezpiecznego, co komicznego wypadku.
Debiutujący w tym sezonie w zespole Ducati Supersonic, Maxime Berger rozpoczął wyścig naprawdę niefortunnie. Na jednym z zakrętów od jego motocykla odpadło koło i zawodnik – nie wiedzieć kiedy – znalazł się na ziemi. 'Jestem rozczarowany i pełen niedowierzania. Nigdy nie musiałem się zatrzymywać aż dwukrotnie i to z dwóch tak dziwacznych powodów. Obręcz pękła i miałem ogromne szczęście ponieważ stało się to na wolnym zakręcie. Zorientowałem się, że jestem na ziemi i nie wiedziałem, co się stało’.
Na szczęście nikomu nic się nie stało, choć mina Ayrtona Badoviniego, który w momencie wypadku jechał za Bergerem, była zapewne bezcenna.