Będzie się działo! - Motogen.pl

Radykalnych zmian nie będzie, w harmonogramie wyścigowego weekendu znajdziemy znane od lat klasy, ale będzie też ciekawostka – wzorem Mistrzostw Świata w klasie litrowych motocykli odbywać się będą zmagania o Superpole. Tego do tej pory nie widzieliśmy w Mistrzostwach Polski. Będzie ciekawie, Czołówka zawodników użyje na 100% opon kwalifikacyjnych, aby wykręcić ten najlepszy czas podczas jednego kółka i pokonać choćby o tysięczne sekundy konkurentów. Należy spodziewać się emocji na najwyższym poziomie!

 W klasie Superbike karty rozdawać będą zapewne Paweł Szkopek, Janusz Oskaldowicz, Irek Sikora i coraz szybszy Hubert „Rzeźnik” Tomaszewski. W litrowych Superstock ponownie zmierzą się Bartek Wiczyński i Marek Szkopek, a towarzyszyć im będą Adam Badziak i Marcin Walkowiak.

„Małe” Superstock w dalszym ciągu pozostaną widowiskowe, mimo, iż nie będziemy mieli okazji podziwiać pojedynków Marka Szkopka i Andrzeja Chmielewskiego. Ale za to na tytuł mistrzowski chrapkę ma młody wilk Mateusz Stokłosa (ubiegłoroczny II Wicemistrz Polski), stary wyga, Tomek Kędzior, który po latach przerwy powraca do wyścigów w niezłej formie, oraz niezmordowana Monika Jaworska. Monika na czas startów w WMMP pozwala odpocząć swojemu Trumpecikowi Daytona 675 i dosiadać będzie Yamahy R6. Dodatkowo klasa Superstock 600 zasilona będzie przez panów Dębowskiego i Bukowskiego, triumfatorów ubiegłorocznych serii FYC w klasie R6 i Rookie 600.

Klasy Pucharu PZM pozostają bez zmian: Pretendent i Rookie (do 600 i pow. 600), ale bierzmy jeszcze pod uwagę puchary markowe: Fiat Yamaha Cup (w trzech klasach: R125 – nowość, R6 i R1), Suzuki GSXR Cup (600 i 1000), Honda CBR 125, BMW F800, który w tym roku ma za partnera firmę Torn, znaną nam choćby ze wsparcia Moniki Jaworskiej w jej startach na europejskiej arenie wyścigów. Co ciekawe, w pucharze BMW nastąpił podział na 2 klasy, oparte na uzyskiwanych czasach, jak i posiadanej licencji zawodnika.

Już w ubiegłym roku na starcie wszystkich wyścigów stanęło łącznie około 245 zawodników, w tym sezonie możemy spodziewać siępodobnej frekwencji. To czyni wyścigi motocyklowe największą krajową imprezą motorsportową.

Miejmy nadzieję, że „piętnastu gniewnych ludzi”, jak przyjęło się nazywać grupkę protestujących przeciw motocyklistom okolicznych mieszkańców, nie będzie więcej podnosiła głosu i bruździła naszym ścigantom.

Trzymajmy więc mocno kciuki za bohaterów tego weekendu – za wszystkich, którzy wyjadą na gładki, szorstki asfalt naszego jedynego obiektu, gdzie mogą ścigać się motocykle.