Autostrady tańsze dla motocyklistów! - Motogen.pl

Ministerstwo infrastruktury do końca roku chce przygotować projekt rozporządzenia o opłatach za autostrady zarządzane przez GDDKiA, który będzie wprowadzał nową kategorię opłat dla motocykli.

Wygląda na to, że protesty motocyklistów, dotyczące opłat za autostrady, nareszcie zostały zauważone, a wnioski przedstawiane przez nich w petycjach zostaną uwzględnione przez nasze władze. Wiceminister infrastruktury, Patrycja Wolińska-Bartkiewicz, powiedziała, że do końca roku w MI ma powstać projekt rozporządzenia o opłatach za autostrady zarządzane przez GDDKiA, których docelowo ma być 2050 km. Będzie on nareszcie zawierał osobną kategorię motocykli, a co za tym idzie, cena za przejazd danym odcinkiem będzie inna dla samochodów i jednośladów. Niestety, nie wiadomo jeszcze ile będzie wynosiła opłata za przejazd dla motocykli.

Prace nad nowym rozporządzeniem nie oznaczają jednak, że na wszystkich autostradach stawka za przejazd samochodem i motocyklem zostanie zróżnicowana. Rozporządzenie dotyczyć będzie tylko tych odcinków zarządzanych przez GDDKiA. Tam, gdzie autostradą zajmuje się koncesjonariusz, sytuacja może się zmienić, ale nie musi. Jak wyjaśnia Wolińska-Bartkiewicz, w przypadku koncesyjnych odcinków autostrad Minister Infrastruktury ma prawo wystąpić o zmianę klasyfikacji pojazdów i wprowadzenie kategorii motocykle, jednak wymaga to uzgodnienia z Ministrem Finansów. Taka procedura może zostać zastosowana w przypadku odcinków autostrad A1 i A2 (od Świecka do Nowego Tomyśla), gdzie wprowadzone są opłaty za dostępność. Natomiast w przypadku odcinków z Nowego Tomyśla do Konina (A2) i z Krakowa do Katowic (A4), gdzie opłaty są bezpośrednie, koncesjonariusz w porozumieniu z szefem GDDKiA może udzielić bonifikaty.

Jak widać, rozwiązanie proponowane przez Ministerstwo infrastruktury nie jest kompleksowe i nie zmusza zarządców, takich jak chociażby Stalexport,do zmiany stawek dla motocykli. Jednak niewątpliwie jest krokiem w dobrą stronę i pierwszym światełkiem w tunelu, które może zwiastować, że kiedyś doczekamy się na wszystkich naszych autostradach tego, co jest już wszędzie na świecie, czyli różnych opłat dla motocykli i samochodów.