Sprawdzamy Alpinestars S-MX Plus New - Motogen.pl

Nic dziwnego, kosztujące w podstawowej, czarnej wersji nieco ponad 1000 zł „Plusy” mają w praktyce wszystko co potrzeba, a są sporo tańsze od stojących wyżej o jedno oczko Supertech R, czyli profesjonalnego, wyścigowego obuwia. Jaka tajemnica tkwi w tych butach, że są tak często wybierane i lubiane przez użytkowników?

The New

Aktualnie oferowane w sklepach S-MX to druga generacja tego modelu. Nazewnictwo New zamiast 2, zaraz przypomniało mi produkty Apple z ich „The new iPad”. Brakuje tylko jakiegoś Włocha, który na prezentacji powiedziałby z włoskim akcentem: „It’s amazing”. Rzeczywiście brzmiałoby to zdumiewająco. Poprzednie buty, na pierwszy rzut oka podobne, były do tej pory moimi ulubionymi. Dzięki temu zjeździły ze mną tysiące kilometrów po drogach i torze. W efekcie zużyłem dwie pary, w tym jedną wentylowaną. Warto zaznaczyć, że żadna z nich nie rozpadła się całkowicie. Oczywiście, buty wyglądały na znoszone, ale podeszwa, suwaki i inne elementy mogłyby służyć jeszcze wiele lat, a ja po prostu dostałem do testu nową sztukę, więc stare szły w odstawkę. Wersja wentylowana przeżyła ze mną dwa sezony wyścigowe, trzy wypadki i …ciągnięcie po asfalcie za quadem. Moja noga nigdy nie doznała żadnego urazu!

 

Dzięki slajderom Alpinestarsy bez problemu wytrzymają wiele wyjazdów na tor.

Jeżeli porównalibyśmy nowe i stare S-MX na zdjęciach, nie dostrzeglibyśmy dużych zmian. Dopiero na żywo okazuje się jak wiele elementów zostało przeprojektowanych. Opisanie szczegółowo każdej ze zmian byłoby równie czasochłonne, co bezsensowne. Wspomnę tylko o tym, że początkowo najbardziej brakowało mi masywnego, plastikowego protektora goleni. Zaintrygowany tą zmianą dotarłem do badań, w których procentowo określono najbardziej narażone na uderzenia miejsca na butach motocyklowych. Wychodzi na to, że strefa chroniona wcześniej przez potężny ochraniacz prawie w ogóle nie ulega obrażeniom. Okazuje się, że producenci stosują w tym miejscu duże ochraniacze głównie ze względów wizerunkowych. Gdyby ich nie było, produkt byłby uznawany za niepełnowartościowy. Rzeczywiście, kiedy przyjrzałem się swoim butom, w tym miejscu nie było nawet ryski.

Pierwsze odczucia

Ogólnie nowe S-MX sprawiają wrażenie bardziej delikatnych i elastycznych niż poprzedni model. Oprócz wspomnianego ochraniacza, mniej masywny jest system stabilizacji stopy, nakładka w okolicy dźwigni zmiany biegów nie jest już plastikowa, tylko gumowa,. Zaś slajder przy pięcie zapobiegający „podwijaniu” się buta podczas sunięcia po asfalcie, nie jest metalowy, lecz plastikowy.

 

Początkowo byłem bardzo sceptycznie nastawiony do tych zmian, odebrałem to jako pogarszanie legendarnej solidności i niezawodności. Wystarczyło jednak pół sezonu, abym nie chciał wracać do starej generacji.

Nowe = lekkie

Po pierwszych kilku dniach użytkowania okazało się, że Alpinestars w swoich nowych S-MX Plus postawił przede wszystkim na zwiększenie komfortu użytkowania. O ile poprzednia generacja nie była jakąś szczególną katorgą dla nóg, tak w nowych możemy spędzić cały dzień i wieczorem nie myśleć tylko o tym, kiedy je wreszcie zdejmiemy. Mam wrażenie, że mimo tego samego rozmiaru, buty dużo lepiej dopasowały się do stopy niż stary model. Zniknęło też charakterystyczne skrzypienie, które choć mi nie przeszkadzało, to podobno niektórych doprowadzało do szewskiej pasji.

Założenia ogólne

Te nie zmieniły się ani trochę. But nadal zakładamy dzięki zewnętrznie usytuowanemu suwakowi. Pod suwakiem znajdziemy system spełniający rolę sznurówek. Cały proces zakładania butów pokazany jest na poniższym filmie. Trzeba przyznać, że patent Alpinestars jest łatwy w użytkowaniu, szybki i niezawodny.

 

 

S-MX Plus New mimo ucywilizowania, to wciąż buty o bardzo sportowym zacięciu. Za bezpieczeństwo stawu skokowego dba szyna pod nazwą Multi Link Control. Umożliwia ona swobone operowanie w zakresie normalnych, anatomicznych ruchów, a stawia opór wszelkim innym. Przy pięcie znajdziemy dwa duże slajdery. Dzięki nim podczas upadku noga powinna swobodnie sunąć po asfalcie, przez co nie podwinie się, co z kolei mogłoby doprowadzić do złamania. Standardowo w butach sportowych do dyspozycji mamy slajder boczny, który umieszczono w bardzo rozsądnym miejscu, a do tego możemy go łatwo wymienić bez użycia narzędzi. Po całym dniu spędzonym na torze wystarczy więc, że go wymienimy i nie będzie nas straszyła biała skarpetka wystająca przez przetarcie na wylot.

Podsumowanie

Nowa generacja S-MX Plus poszła w kierunku zapewnienia większego komfortu, przy zachowaniu maksymalnie wysokiego poziomu bezpieczeństwa. Wyobrażam sobie to tak, że inżynierowie Alpinestars po kilku sezonach zbierania doświadczeń z poprzednią generacją, zrobili sobie kilka spotkań przy kawie i zastanowili się co jest absolutnie niezbędne, a co stanowi „przerost formy nad treścią”. Zniknęły wzmocnienia, które nie były potrzebne, a całośc nabrała bardziej smukłego i nowoczesnego wyglądu.

 

S-MX Plus będą doskonałym wyborem, jeżeli posiadacie sportowy motocykl. Nieważne czy jeździcie nim w szybkie, autostradowe trasy, spędzacie cały dzień w mieście czy szlifujecie slajdery na torze. W tym właśnie tkwi sekret S-MX. Są wytrzymałe, zapewniają świetną ochronę i sprawdzają się zarówno w jeździe codziennej, jak i tej ekstremalnie sportowej.

 

PLUSY MINUSY

– wygodniejsze niż poprzednia wersja,

– dobre do sportu i codziennej jazdy,

– wysoka jakość,

– dostępna wersja fluo,

– dostępna wersja z perforacją.

– mniej pancerne niż poprzedni model,

– wysoka cena.

 

 

Buty S-MX Plus New dostępne są w pasażu:

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany