Marco Simoncelli – ostatnie pożegnanie - Motogen.pl

Wczoraj odbył się pogrzeb tragicznie zmarłego Marco Simoncelliego. Pożegnała go rodzina, koledzy, rywale i oczywiście kibice.

Oprócz rodziny oraz dziewczyny Simoncelliego Kate hołd Marco oddali Giacomo Agostini, Loris Capirossi, Andrea Dovizioso, Mattia Pasini, Jorge Lorenzo, Valentino Rossi, Randy de Puniet, Toni Elias. Podczas uroczystości obecni byli także Fausto Gresini, szef San Carlo Gresini Honda, oraz teamowy partner Simoncelliego, Hiroshi Aoyama. Nie zabrakło także Chaza Daviesa, Shuhei Nakamoto, Livio Suppo, Filippo Preziosi, Vittoriano Guareschi, Carmelo Ezpeleta z Dorny, szefa FIM Vito Ippolito i doktora Claudio Costa z Clinica Mobile. Oczywiście na uroczystości pojawili się także kibice, którzy przynieśli ze sobą niezliczoną ilość flag i balonów z numerem 58. Wielu z nich oglądało pogrzeb na trzech telebimach, jednak sporo ustawiło się także przed kościołem.

Po obu stronach trumny Marco znalazły się dwa motocykle Gilera 250 ccm oraz Honda RC212V, którą przed kościół wyprowadził sam Valentino Rossi.

Co ciekawe, większość żałobników ubrana była w codzienne ciuchy. Także muzyka mocno odbiegała od żałobnej. Fani i rodzina nucili ulubione piosenki Simoncelliego.

Podczas pogrzebu wielu obecnych wpisało się do księgi pamięci. Rossi napisał po prostu „Będę tęsknił”. „Byłeś bardzo silny, zawsze popychałeś mnie do tego, by jechać jeszcze szybciej” – dodał Dovizioso. Cały świat wyścigów będzie pamiętał tego 24-latka, którego wschodząca kariera została tak nagle przerwana.